Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił w środę apelację Prokuratorii Generalnej RP od wyroku Sądu Okręgowego, który przyznał 84 krewnym ofiar tej największej w dziejach Polski katastrofy budowlanej prawo do zadośćuczynienia. Przyczyną katastrofy były ewidentne wady konstrukcyjne oraz zaniedbania podczas eksploatacji hali, zwłaszcza w czasie obfitych opadów śniegu, kiedy dach zawalił się pod jego ciężarem.
Wskutek tego zdarzenia zginęło 65 osób, a 140 zostało rannych. SO orzekł, że za wypadek ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa: za zaniedbania powiatowego inspektora nadzoru budowlanego Marii K., skazanej w procesie karnym na dwa lata więzienia za niedopełnienie obowiązków i nieumyślne sprowadzenie katastrofy.
I na tej przyczynie katastrofy skupił się trwający już kilka lat proces zbiorowy.
Małgorzata Sieńko, radca Prokuratorii Generalnej RP, argumentowała przed SA, że sąd okręgowy nieprawidłowo odniósł się do przepisów mówiących o wiążącym charakterze wyroku karnego (art. 11 kodeksu postępowania karnego) dla ustaleń w procesie cywilnym. Dlatego że Skarb Państwa nie występował w procesie karnym, a skazana (jedna z kilkorga) była pracownikiem samorządowym. Tymczasem nie ma przepisu, który by wskazywał, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wykonuje te czynności w ramach administracji rządowej.
SA nie podzielił tych zarzutów i wyrok SO utrzymał.